Na razie będą to wpisy z moimi wizjami modowymi :) W tym chodzę, w tym się dobrze czuję.. Ubieram się- a nie przebieram :) Ma być komfort, ma być styl, ma być luz, a czasami -ma być mega obcas :) Na dworze dziś szaro, brudno i zimno. Zdecydowanie wolałam jak było ciepło- śmiałam się z Pascalkiem iż mamy wiosnę zimą:) I wtedy właśnie udało się jeszcze zrobić kilka zdjęć:)
W tym roku kupiłam (wreszcie;) kurtkę zimową prawie taką jaką sobie w głowie wymyśliłam ( a to nie jest takie proste ha ha ha:). Różni się od typowych kurtek puchowych. I właśnie o to mi chodziło:) Szukałam czegoś na styl parki. Ale większość w sieciówkach nie nadawała się na naszą zimę- co najwyżej na ciepłą jesień. Udało mi się ją znaleźć jeszcze przed mrozami, w zaprzyjaźnionym sklepie..:) Nie jest oryginalną parką ale ma podobny fason. A co najważniejsze jest ciepła :)I co jeszcze ważniejsze- uwielbiam ją :)
Za nim przyszły ujemne temperatury, postanowiłam "wynosić" legginsy imitujące skórę( śmieję się iż na takim mrozie już by tej skóry nie imitowały-lecz by się w nią wtopiły albo raczej "wmroziły"). Lubię je nosić do tunik- zwłaszcza over-size'owych .
Wierzę iż w prostocie siła;) Lubię kolory-jednak czarny to mój faworyt. Przez czerń również można wyrazić wiele emocji.. Choć ludzie głównie kojarzą go ze smutkiem- skromnie stwierdzam iż są w błędzie.. :)
Całość "wykończyłam" TYMI kozakami.. Dlaczego "TYMI"? Osobiście uważam iż to był jeden z lepszych zakupów. Mimo bardzo wysokiego obcasa ( prawie 14 cm:) są na prawdę wygodne. Jednak jesienią miałam kilka sytuacji, gdzie na głos wręcz prosto mi w oczy ( co na prawdę doceniam:)zostały wyrażone opinie na temat moich kozaków :)
A było tak.. Jednego dnia spotkałam się z 2 zupełnie różnymi opiniami. Idąc rano w nich do pracy, starszy Pan grzecznie mnie zaczepił ( kupowałam bilet, i stałam za nim w kolejce:): " Przepraszam panią..ale muszę zadać pani to pytanie- dlaczego tak zgrabne nogi chowa pani w tak brzydkich butach"?.. Cóż..Wreszcie jakiś pan czymś mnie zaskoczył:) Uśmiechnęłam się do niego i odpowiedziałam "dziękuję za uwagę:) a skąd Pan wie iż te brzydkie kozaczki ukrywają zgrabne nogi?" A Pan na to iż długo już żyje i zna się na kobiecych nogach... :) No cóż, ze znawcą się nie dyskutuje hmm :)
Pan mnie nie załamał, kozaczki dalej uwielbiam. Wracając tego samego dnia do domu, mijając dziesiątki ludzi, nagle jakiś chłopak złapał mnie za rękę i mówi:" Przepraszam, super wyglądasz,i te kozaki ..powiesz mi gdzie je kupiłaś? Może dziewczynę namówię by sobie takie kupiła..". Haaa i cóż tu myśleć:) Co człowiek, to opinia:)
Zawsze uważałam iż moda jest sztuką. Sztuką ubierania SIĘ lub KOGOŚ. To samo "dzieło" jedni będą uważać za mistrzostwo a drudzy za totalną porażkę.Można się tym zamartwiać, nie spać po nocach myśląc co założyć by sprostać innym itp... Ale po co? Lepiej być sobą. I zawsze można poprosić kogoś o pomoc :)Warto wiedzieć co się dzieje na modowym rynku, co jest na topie i wyciągnąć coś dla siebie.
Nie wiem jak Wy miłe Panie czujecie się na takich obcasach i jak często je nosicie :) Ja i tak najbardziej podziwiam te z Was, które biegają cały dzień w 14 cm -ale szpilkach :) Tj dla mnie wyzwanie:)
Poniżej bohater tego posta.. "Kozak" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze- każdy jest dla mnie bardzo cenny.