Przed naszą dietą bezglutenową miałam swoje pewniaki na Święta :) Każda z nas ( moja Mama, siostra i ja :) miała swoje zadania i było wszystko jasne i smaczne. Ale w tym roku muszą być delikatne zmiany... Bo nasza dwójka żyje bez glutenu. Problem? Nieee :) Raczej- wyzwanie :)
Próby przerobienia glutenowego na bezglutenowe-jadalne :) Nie jest źle :) Pierogi już są sprawdzone- Pascalek, który ich nie lubił od zawsze, obecnie prosząc mnie bym je zrobiła tańczy swój taniec pierogowy ... :) Czy może być lepsza motywacja dla mamy ?
A w tym roku zaplanowałam iż podejmę próbę zrobienia piernika...Przyznam się Wam szczerze iz u nas w domu piernik jako piernik-ciasto nie był na liście " must-do":) Pierniczki to co innego- bez nich i bez pierogów Świąt nie ma! :)
Jak na razie podjęłam 2 próby - pierwsza wersja była ok- choć szału " ni ma", ale ta poniżej- zdała
test na 6 + :)
Nie żałujcie jabłka zwłaszcza w wersji bezglutenowej- dzięki niemu ciasto jest wilgotne ( ja nie dodaję rodzynek bo ich nie lubimy, stąd dałam więcej jabłka).
Jeśli planujecie takie ciasto na Święta- nie czekajcie do ostatniej chwili. To ciasto nie jest pyszne po wyjęciu z piekarnika :) Ono musi chwilę " odpocząć" : ) Dodam iż ja niecierpliwa, wzięłam się za krojenie jak jeszcze było ciepłe i byłam rozczarowana.. Bo wydawało mi się iż szukałam czegoś innego.. Byłam pewna iż na następny dzień będzie suche i zbite i tyle z moich piernikowych ambicji pozostanie... Jednak pomyliłam się- piekłam je 2 dni temu i dziś jest jeszcze smaczniejsze niż wczoraj a o niebo lepsze niż prosto z piekarnika :)
Składniki:
- 250 g mąki- u nas bezglutenowej
- 125 g miękkiego masła
- 2 jajka
- 100 g cukru
- 1 łyżka kakao
- 1, 5 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka przypraw do piernika
- 50 g mielonych orzechów włoskich lub laskowych- ale takie "rozkruszone" też będą dobre
- ok. 100 g posiekanej gorzkiej czekolady
- mała torebka proszku do pieczenia- u nas bezglutenowy
- duże jabłko- reneta lub inne- na prawdę nie żałować zwł. w wersji bezglutenowej, gdyż te nasze mąki są cięższe i lubią owoce- dzięki nim ciasto jest bardziej wilgotne
- 200 ml soku jabłkowego- dałam sok Gerbera dla dzieci
- cukier puder do posypania
- jeśli lubicie rodzynki - to rodzynki czy śliwki suszone też będą smacznie się komponować
Tok pracy:
Masło kroimy na kawałki i ucieramy w misce z cukrem i jajkami na puszystą masę. Dodajemy kakao, przyprawy, posiekaną czekoladę, orzechy ( tu też ew. te rodzynki/śliwki- my nie lubimy rodzynek w ciastach :). W oddzielnym naczyniu mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia i przesiewamy do misy z masłem i resztą produktów. Dolewamy sok jabłkowy i mieszamy na gładkie ciasto. Umyte i obrane jabłko/-ka kroimy na małe kawałki i wrzucamy do ciasta. wszystko mieszamy i przelewamy do tortownicy ( tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia). Wstawiamy do gorącego piekarnika i pieczemy 45- 60 min- do suchego patyczka ( trzeba pilnować i sprawdzać, przy mące pszennej może będzie wymagać i chwilę dłużej).
Po upieczeniu, studzimy, posypujemy cukrem pudrem i niech czeka na Święta ... :)
Smakowitosci
OdpowiedzUsuńDziękuję i życzę Wesołych Świąt :)
Usuń